piątek, 10 grudnia 2010

No i jakoś się ułożyło !

Było mi jakoś dziwnie iść do szkoły po tym co zdarzyło się wczoraj wieczorem. Na wejście zobaczyłam Justina , który mocno mnie przytulił i cmoknął w usta.
- Hej . Jak się spało ? - zapytał
- Beznadziejnie.Głupi brat.
- Nie przeze mnie ?
- W sumie też.Po takim czymś trudno zasnąć.
- Mam nadzieję ,że to było coś przyjemnego!
- A mogłoby być inaczej ?

Widziałam ja reszta klasy się na mnie patrzyła. Nowa , inna, z małego miasta i puszczalska. Nie wiem jaką Justin miał przeszłość ,ale należał do tych szybszych.

- Puszczalska ! Dałaś mu dupy ? - wrzeszczała Sarah na cały korytarz.
- Sarah odwal się okej ?! - wrzasnął Justineq.
- A ty co ?! Niby taka mądra , a już pół szkoły cię "zbyt dobrze zna".

CDN :) Idę spać jest 23:30 <333

Kolejny dzień. On zagaduje !

-Hmmm...Spaaaaać! - jęczałam kiedy szturchała mnie mama.
- Kochanie jest 5.30 wstawaj ! - szarpała mnie coraz mocniej
- Nieeeeee....Zrób Jen śniadanie okej ? - zamykałam powieki
- W takim razie : szlaban na wszystko ! albo robisz im śniadania i wstajesz !
- Co chcecie jeść potwory ?! - wydarłam sie i poszłam do łazienki.

Wróciwszy zauważyłam brata i siostrę czekających w kuchni.
- Pytam się co chcecie na śniadanie -
- Jajka na bekonie , lekko podsmażone - rzucił młody
- Hahhahahahhha ! Czyli będą tosty z szynką i serem no i sok.
- Ujdzie - burknęła siorka
- Dobrze to rób sobie sama ! Ja się zaharowuję żeby wam wszystkim niczego nie brakowało a jedyne co ty umiesz powiedzieć to " UJDZIE " ?! Mam was w dupie !!!! - rzuciłam chleb tostowy na blat , wzięłam torbę i wyszłam.Po 40 minutach byłam już w szkole. O godz.7:20 mało kto tam zaglądał. Nagle usłyszałam czyjeś kroki.
- Siema . Justin jestem ! - podał mi rękę chłopak
- yyyy..Nicole...e- wyszeptałam
- Wiem. Nie przejmuj się Sarah -
- Łatwo Ci mówić....-
- Każdy był tu kiedyś nowy. Jej zależy tylko na tym żeby wszyscy lizali jej dupę.
- Przestrzegasz mnie ?
- No chyba. Nie rób tego bo spadniesz na dno.
- Sugerujesz,że byłabym w stanie ?
- Nie znam Cię.
- A chcesz poznać ?
- Nie wiem . Może trochę się Ciebie boję.
- Strach zabija ludzkość.
- Zbytnia odwaga też.
- Wolę być odważna i martwa niż tchórzliwa i lizajdupa.
- To dobrze.
- Wspanialeeee.!
Zamilkiliśmy. I pojawiła się ona "królowa ciemności" ahahhahaha.
- Hejka Justin ! No i ty jak ci tam.....- rzuciła Sarah
- Nicole-
- Nie ważne.Co u Ciebie kochanie ?
- Daj mi spokój. - burknął
- Kochanie niedługo zrozumiesz , jak dorośniesz oczywiście. Co ja jestem w stanie Ci dać a co ona.- prychnęła i podbiegła do jakiegoś starszego chłopaka.
- Hmmm nie rozumiem jej. - powiedziałam
- Jak dorośniesz to zrozumiesz kochanie - idealnie odtworzył barwę jej głosu
Wybuchliśmy głośnym śmiechem. Poczułam,że jego ręka podnosi się ku górze. Objął mnie co było bardzo dziwne. Widząc moją minę szybko zabrał rękę i odgarnął włosy.
- Yyyy..co teraz mamy ? - nawiązałam rozmowę
- Matmę . Z kim siedzisz ?
- yyy..to chyba oczywiste,że sama -
- Już nie.-
- Jak to nie ? -
- Siedzisz ze mną - uśmiechnął się zawadiacko
- Powinnam skakać z radości ?
- hahahhaha tak
- Jupiakajeje ! - i znowu śmiech nas obojga wybuchł niczym niespodziewany pocisk
Zadzwonił dzwonek. Lekcje jakoś szybko minęły. Biorąc kurtkę z szatni w kieszeni znalazłam liścik : " Dzisiaj . 19:00 . Sterford St 300 . Justin" . Poczułam,że płonę niczym burak. Pobiegłam do domu jak na skrzydłach.


-,-

- Chcecie coś na obiad ? - rzuciłam do rodzeństwa
- No raczej ! - burknęli jednogłośnie
- Hmm...tam są chińskie zupki...A i Jen chodź tu na chwilkę.
- No ? Ładnie wyglądasz
- Y...dzięki ? Dobra jest taka sprawa : kryjesz mnie dzisiaj....
- A co nie wrócisz na noc ?
- Wrócę , ale jak stara będzie wcześniej to powiedz ,że uczę się z koleżanką !
- A zrobisz coś dla mnie ?
- Co ?
- Kupisz mi takie fajne rurki ? Proszę one kosztują 100$ ale są super ja obiecuję,że ich nie zniszczę,błagam!!!!!
- Pomyślę dobrze ?
- Yhym. Ale wiesz,że....
- POMYŚLĘ !!!!! Koniec tematu !


-,-

O 19.00 czekałam na tej ulicy. Pod JEGO domem.
- O kurcze hej ! - objął mnie
- Hejka. Coś chciałeś ?
- Zobaczyć cię.
- Podrywacz.
- Hahahah bystra jesteś .
- A ty szybki. :)
- Ej pan mózg robi co może tak ?
- Hahhahaha co robimy ?
- No jest wiele rzeczy,które można robić na randkach.
- To my jesteśmy na randce ?
- Zależy mi na Tobie.
- Nie znasz mnie Justin.
- Wiem , ale kiedy Cię zobaczyłem poczułem coś w środku. Coś czego dotąd nie znałem.
- Ale ty nie wiesz kim jestem.
- Nie muszę . Po prostu czuję,że będzie nam razem dobrze.
- Ale ja ciebie też nie znam !
- A nie czujesz tego samego?
- Czuję ,ale się boję. Co powiedzą inni ?
- Nie obchodzi mnie to !
- Justin, ja nie jestem łatwa.
- Wiem.
- Ty mówisz prawdę ?
- Tak.
- No ale,ale,ale,ale,ale ja....

I w tym momencie zamknął mi usta długim i namiętnym pocałunkiem ;*

Pierwszy dzień w nowym mieście.

          I ROZDZIAŁ




No i stało się. Wylądowałam w Nowym York'u ! Nikogo tu nie znam :l  A jutro 1 września i trzeba iść do szkoły ! :( Poznam moją nową klasę . Ale może zaczniemy od początku ;) :
Nazywam się Nicole Clarks.Mam 14 lat i do tej pory mieszkałam w małym miasteczku w stanie Nowy York. Niestety 2 miesiące temu mój tata miał wypadek i stracił władzę w nogach. Mama ciężko harowała żebyśmy z siostrami i bratem miały na chleb.Dostała świetną propozycję pracy w NY. Zresztą tu jest dobry ośrodek rehabilitacji dla taty. Ale ona pracuje od 6.00 - 24.00 w tym biurowcu. Czyli ja zajmuję się rodzeństwem.Mam starszą siostrę Kylie , ale ona mieszka w Paryżu. Młodsza o rok Jennix też zaczyna naukę w nowej szkole.Najmłodszy z rodzeństwa jest mój dwunastoletni brat Christian. Ładny z niego chłopiec,ale chciałby mieć za dużo rzeczy na raz.
-,-


No to zmierzałam do szkoły. Za mną włóczyła się Jen. Marudziła,że jej się nie chce i żebym tylko nie narobiła jej "siary".
 - Nie odzywaj się do mnie najlepiej - rzuciła.
 - Zostaw mnie okej ?! - burknęłam.
 - Opanuj emocje Nicole. - przyspieszyła kroku i już znalazła się przy dziewczynie z tabliczką "IF"
.
Poszukałam wzrokiem kogoś z podobną tabliczką ,ale z napisem 'IIG". Odnalazłam rudą dziewczynę w okularach "Harrego Pottera".
- Hej ! Ty jesteś ta nowa ? - rzuciła
- Najwidoczniej.
- Siemka. Nazywam się Norah Komiszkiewicz.
- Miło mi. Jestem Nicole Clarks.
- Gdzie wcześniej mieszkałaś ?
- W Franster Town.Fajna ta nasza klasa ?

- To zależy. Są Ci "fajni" i Ci mniej.

W tym momencie rozpoczął się apel. Po nim poszliśmy do naszej części w tym wielkim budynku. Do naszej klasy. Wychowawczyni wydawała się być dosyć miła.
- Witam Was wszystkich w nowym roku szkolnym ;) Dla tych co nie wiedzą nazywam się Carrey Gorgan i uczę angielskiego.
Nagle drzwi od klasy otworzyły się.Do klasy wszedł średniego wzrostu chłopak o lekko dłuższych włosach z asymetryczną grzywką. Bardzo ładny ;*
- Przepraszam - rzucił i usiadł w ostatniej ławce obok mnie. Tylko tu było miejsce. Zmierzył mnie wzrokiem i szybko się odwrócił.
- No dobrze. W takim razie jesteśmy już wszyscy. Chciałabym żebyście gorąco powitali Waszą nową koleżankę Nicole, przedstaw się nam kochanie ! - uśmiechnęła się
- Yyyy mam wyjść na środek ?
- Naturalnie. Wyobrażasz sobie inną formę wypowiedzi publicznej ?
- Jasne. - rzuciłam wychodząc na środek klasy. - Nazywam się Nicole Clarks. Pochodzę z Franster Town. Moim hobby jest taniec - HIP-HOP. Mam troje rodzeństwa. Yyyyy...to tyle.
- Frajerka ! - rzuciła wytapetowana blondynka.
- Sarah ! Początek roku a ty znowu swoje - skarciła ją pani.
- Yhym...Mówię,że koleżanka jest z lekka inna.
- Zamknij się barbie - powiedział Justin.
- Co jej tak bronisz ?! Usiadłeś obok niej, bo nie było innego miejsca ! Gapisz się tylko na jej cycki !
- SARAH SKOŃCZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - wrzasnęła wychowawczyni.
Cudna klasa. Ciekawe co będzie jutro....

-,-